Ostatnia namiętność
Śnią mi się twoje oczy ogromne, kuszące
I twoje piersi małe, na nich składam
głowę,
Słyszę twój śmiech radosny, jak cudowny
koncert,
Widzę czerwone wargi i zęby perłowe.
Widzę kształt idealny w rozcięciu
sukienki:
Godną greckich posągów zgrabną, smukłą
nogę
I sercem mem targają wstrętne, ciemne
lęki,
Bo wiem, że ty byś chciała, a ja już nie
mogę...
Tak chciałbym jeszcze ciebie przemienić w
kobietę,
Lecz starość... To są zmiany, które się nie
goją.
Wiedz, którejś nocy przyjdę i ostrym
sztyletem
Sprawię, że już na wieki będziesz tylko
moją.
Komentarze (24)
powiało trochę Shakespeare'm. Mroczno ale fajnie dobry
Twój wiersz Michale zatrzymał mnie na dłużej, chyba
nawet w ostatnim czasie Twój najlepszy
:)) Świetne.
Na szczęście ręce sprawne więc można się spełniać z
klawiaturą :)
Porządny wiersz.
:)) Po przeczytaniu myśl ta po głowie mi się pęta,
by wiersz zatytułować „Zachłanność impotenta”
Miłej soboty:)
wspomnienia, marzenia i mroczne pragnienia.
errata: (cokolwiek onże ze znaczy) - w tle.
I to jest przykład prawdziwej miłości po grób ze
sztyletem (cokolwiek onże znaczy) - po grób.
Jesteś Wielki, Jastrzu!
starość namiętność... pięknie jak są razem - sztylet:
oby taki jaki mam na myśli hi hi
czy warto zabijać ...piękno ...jakie posiadasz jeszcze
w pamięci ...a może lepiej do niej zadzwonić i
usłyszeć jak pięknie jej głos dźwięczy ...czy warto
miłość zabijać i mieć jej piękno na sumieniu ...w tedy
byś cierpiał i gnił w więzieni ...