Ostatnie spostrzeżenia...
przestępuję próg zamaszystym krokiem
jest w nim pełen automatyzm
i właściwa transmisja ruchu
kiedy nacieram na ścianę powietrze furczy
nie tylko od ptasich piór
poruszają się również zasłony
a gazety
zrywają się do lotu
moja koszula łopocze jak sztandar na
maszcie
policzki rozrywa lodowaty wiatr
pochylam się do przodu
jak człowiek stojący na wprost
gigantycznego wentylatora
wzory tapet mrugają porozumiewawczo
łasząc się do siebie i mizdrząc w oparach
absurdu
widzę przed sobą most
mur
kamień
jakieś zawiłe kontury podziemnego
labiryntu
spadam z bardzo wysoka
(Włodzimierz Zastawniak)
Komentarze (2)
Zwolnij!
Z tym spadaniem.
Tak, byś zdążył jeszcze coś napisać!:)
Hmmm...to było jak sen...byc moze na jawie?..kiedys
sniło mi się, również cos co pamietam do dzis...takie
wywarło na mnie wrazenie, że pamietam...stalo drzwo
wieeelkie przeogromne w lesie zielonym urodziwym jak z
bajki....Było piekne drzewo..lisciaste, jak dab
doskonały z piekna korona...z przpiekna korona,
rołozysta, Patrzę a tu jest wejście (drzwi) do tego
drzewa...a w srodku?...co?//...meczyzna opadniety bez
sił na łoże przy blasku ledwie migatajacj swiecy
podniósl glowe bez sil, ale nawet oczu nie otworzył i
nie widział mnie...cholerny sen przesladuje mnie do
dis...co oznaczał???