OsTrze miłOści
Smutek i gniew mieszają się w oczach
łzami słabości , gdy każdego dnia
spoglądam w tą pustą twarz unicestwianą
brakiem miłości.
Umysł pogrąża się w czeluści przemyśleń
wyblakłych, rosnących gniewem
w świetle księżyca przeistaczając
się w złoty miecz wyzwolenia z cienia.
Ostrze miłości którego blask kruszy łzy
niesione ciężarem nocy zimnej żłobiącej
ciszą ostrą krawędź zagłady.
Ostrze miłości ofiarowane przez krwawe
anioły z których skrzydeł spływają
krzyki,
podają narzędzie odrodzenia przebijające
ciało.
Dźwięk rozszarpywanej skóry i szelest
miażdżonych
mięśni wiruje tępym zgrzytem wokół
bielistych
kości, wędrując w poszukiwaniu serca.
Oto słychać krzyk duszy który marzenia
kruszy ciężarem bólu niesionego
potęgą słodkiej śmierci okapującej
ostatkiem czarnych liter na kartę białą
po której biegasz wzrokiem szukając słów
w których nie ujrzysz kałuż krwi
mieszających
się z gorzkim smakiem opuszczenia
towarzyszącym w każdej godzinie tortur
życia które dobiegnie końca
przed narodzinami słońca.
I znów odwracasz wzrok i robisz krok
zapominając o wizerunku twarzy
o której teraz tylko śmierć marzy.
dla wszystkich którzy nie spią po nocach:) Miki TON
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.