OŚWIADCZYNY
Świetlista kula na niebie skrzy
w błękitną płachtę wtulona.
Wśród białych puszków latawiec znikł,
na łące on i ona.
Chwycił za rękę kochankę swą,
serce mu mocniej biło.
Gładził jej włosy, całował dłoń,
poili się tą chwilą.
Z miną niepewną padł do jej stóp,
prosił, by z nim wytrwała.
Chciał ją miłować aż po sam grób,
ona TAK wyszeptała.
autor
annatajemnicza
Dodano: 2013-07-02 21:16:40
Ten wiersz przeczytano 1182 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
;)
romantycznie i lekko prowadzisz urokliwymi uliczkami
swoich wersów
;) bardzo dziękuję
uroczo...takie oświadczyny w takim romantycznym
miejscu ..
pozdrawiam:-)
slodki wiersz :))))))
Piękny słodki, romantyczny klimat i czyta się
świetnie. Pozdrawiam :) :)
i na całe szczęście to TAK na końcu :-)
Odebrałam podobnie jak Krzemanka.
Pozdrawiam
dziękuję ;)
bardzo ładny ;)
Dodrze się czyta i brzmi jak romantyczna sielanka.
Miłego wieczoru.
... i żyli długo i szczęśliwie!
KONIEC.