Oświecenie
Może nikt nie dał mi tego prawa,
Sam postanawiam siebie oświecić.
Głupio się skończyć może zabawa,
Gdy zapałkami bawią się dzieci.
A jak już starsi rozpalą ogień,
Którego zgasić nie mogą wcale.
To, kto odpowie za tę pożogę,
Komu przypisać mamy swe żale.
Winni odejdą, nikt ich nie skarze,
Biorąc odprawy w należnych kwotach.
A nam zostanie rozpiska marzeń,
Tak polityki brzmi zła istota.
Ja takie prawo mam w części tylnej,
Sam będę siebie reprezentował.
Wybiorę sprawy najbardziej pilne,
By nie bolała mnie więcej głowa.
Wygaszę ogień palony darmo,
On nie ogrzeje zmartwiałe ciało.
Taka pierdoła nie jest mą karmą,
Moje jestestwo tego nie chciało…
Komentarze (5)
Celnie napisałeś o złej istocie polityki.
Dziwne, że nie możemy zbudować świata bez zagrożeń.
Jesteśmy podobno "najdoskonalszymi", my ludzie.
A no cała prawda i dobre podejście do
sprawy,pozdrawiam.
Małpie brzytew a im zapałki i to wszystko
Pozdrawiam
W części tylnej, taka pierdoła, moje jestestwo.
Oświeciło i mnie i chyba wiersze innego autor, którego
dziś dużo czytałem zaczynam rozumieć.
A w życiu tak bywa, że się najbliższych najbardziej
okalecza. Biedne te dzieci, co dramaty rodzinne czują
na własnej skórze. Niech modlitwa płynie ku górze, by
zaradzić ludzkiej, kłótliwej naturze.
Głupio się skończyć może zabawa,
Gdy zapałkami bawią się dzieci.
- a najgorzej gdy są to naprawdę duuuże dzieci.