Oswojenie
Chciałabym czuć wściekłość.
Móc rzucić talerzem o ścianę
i poczuć ogarniającą ulgę.
Paść na kolana i krzyczeć.
Krzyczeć tak długo, aż zdarłabym gardło
i straciła na chwilę oddech.
Krzyczeć tak głośno, aż zbudziłoby to
umarłych.
I przypomniałabym sobie, że przecież
żyję,
jeszcze należę do tego świata.
Wolałabym usłyszeć wytłumaczenie,
że życie takie jest, dalej się toczy.
I nic nie możemy z tym zrobić.
Chciałabym mieć pewność,
że nawet jeśli przejdę przez najwyższe
góry.
I będę czekać po kres swojej starości.
Nawet jeśli pokazałabym ci,
co kryje wewnątrz moje serce.
Nie miałbyś nic do powiedzenia
oprócz tego, że to przecież ja
dałam ci się oswoić.
Komentarze (10)
Ostatnie dwie strofoidy, msz, do uporządkowania.
Całość wzbudza emocje, a o to w poezji
chodzi.Radosnych świąt :)
Bardzo interesujące pozdrawiam serdecznie;)
to już drugi wiersz dziś czytam o potrzebie
wykrzyczenia się.
Spokojnych Świąt życzę.
Zdrowych i radosnych Świąt:)
Wartościowy przekaz :) Przyszedłem życzyć Pogodnych,
Pełnych Miłości i Radosnych Świąt :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Zrezygnowałabym z kropek, zwłaszcza te od połowy w
dół... nie są potrzebne. :)
kurcze, czuję to samo. I nawet w wierszu nie mogę
wykrzyczeć się/siebie ...
Pozdrawiam.
Witaj, Niech peelka wykrzyczy, rzuci talerzem, jesli
ma to pomoc, lepiej nie dusic emocji... Zycze
spokojnych i pogodnych swiat.
...mnóstwo emocji, piękne.Pozdrawiam
Wykrzyczane oswojenie,
czy to ludzie...czy Ich cienie.
Mimo bólu Wesołych Świąt Andie.