Oszołomiona
marzyłam skrycie nocami
o romantycznej erotyce,
gdy stapiam się
z jego silnymi ramionami,
o zagubieniu w czasoprzestrzeni,
o świeżości i dzikości dotyku
myślałam smutno,
to nie ja... to one...
lecz gwiaździstym ułamkiem
przywołuję wczorajszą noc
i czuję się oszołomiona,
oddycham Tobą, miłością,
to nieuleczalne
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.