otchłań
są dni jak smoła czarne
co rodzą się kiedy
umiera świtem słońce
i noce skute lodem
gdzie tylko zgrzyt
i szczęk metalu
bo cisza ostrzy
szpony swe
by zamknąć nasze usta
na kłódki żalu
a otchłań rośnie
by kiedyś pożreć
nas do końca...
02.01.2013
Komentarze (8)
dawno ciebie nie było na Beju
twoja miniatura bardzo zimna - dlaczego ?
Smutna treść wiersza oparta na rzeczywistości
jaką mamy w kraju. Już jest z żarcia dno w korycie,
jednak nadal walka polityków trwa na śmierć i życie.
Jeszcze lasy są państwowe, gdzie specjaliści widzą
zyski miliardowe, tną na wszystkie strony lasy, by im
złota żyła nie uciekła z kasy. Pozostała jeszcze
wolność słowa i nauki uczonego z ZSRR-u Spychajłowa
" Spyzhaj zwalaj winy kryzysowe na bliźniego "
Pozdrawiam i życzę Szczęśliwego N. Roku
Zimny i bolesny w słowie wiersz.
Szkoda, że ta prawda ludzi za słabo gryzie.
Dobry,przejmujący wiersz.
dobry:)
I tak czasem bywa, oby tylko czasem!
Pozdrawiam!
Rozumiem Cię,też mam czasem takie dni .