Ożyj
Scieżka była drążona
egzystencją wolną od bólu
obecną w losie niczym
chmury co napotykają czasem góry
otulając cieniem
nawet one klękają
to była droga przemawiająca do serca
dzikiego lasu
którego tak mało się uczymy
pełni niepokoju
wszystko ma swoją cenę
źródło przemijającego
nawet gdy jawa przysłonięta
księgą życia w lęku
szansy zamknięcia
daje strach niedokończenia
nim ostatnia iskra wieczoru
w czarnym smutku momentu bezsennego
rozpłacze się gwiazdami swymi
jeśli smuga twego istnienia
się osrebrzy księżycem
kochać potrafisz kiedy
podajesz blask z nieba
życzę tą chwilą w świetle beztroskim
choćby ciemnawym już słodkim
Komentarze (29)
Damahielu, lubię twoje przemyślenia, bo... są mądre,
delikatne, nie narzucasz myśli, po prostu je podajesz.
Ps. W dwóch miejscach może być błąd:
"szansę zamknięcia
daje strach niedokończenia"
i "życzę tej chwili", a może miało być "żyję tą
chwilą"? Jak myślisz?
Ladny metaforyczny wiersz.
Pozdrawiam.
ciekawe przemyślenia....
pozdrawiam:-)
Bardzo refleksyjnie ujęta nadzieja.
Pozdrawiam:)
pięknie:)i już:)
... ale na pewno masz swój styl :)
Skoro nadzieja ukryla sie miedzy tymi wersami to jest
swiatelko w tunelu
kochać potrafisz kiedy podajesz blask z nieba- szkoda
że dziś ono tak brudne-te niebo i wszystko.
Wszyscy krzyczą = choćby, bo chodź od chodzić,
wskazane poprawić.
Całość - jako filozoficzne przemyślenia.
Przekaz dla mnie nie całkiem zrozumiały, ale czy
wszystko trzeba rozumieć? Czy w ostatnim wersie nie
miało być "choćby"? Miłego dnia.
W ostatnim wersie czy nie należałoby chodźby zmienić
na choćby? tekst zasługuje na uwagę bardzo ładne
metafory
Jak zawsze w Twoim stylu.
Szósta strofa przepiękna!
"Wszystko ma swoją cenę...
księga życia w lęku...
...kochać potrafisz kiedy
podajesz blask z nieba "
-Bardzo mądry i ładny wiersz .
MIłego dnia