Strzała Amora tylko do mnie...
Pewnego cieplutkiego dnia,
W blasku słońca promienia-
Przyszedłeś tam,
Gdzie ja siedziałam.
Mimo kumpel rozpraszającej rozmowy-
Przyleciał do mnie Aniołek Amorek.
Obróciłam w Twoją stronę głowę,
A Aniołek we własne ręce wziął sprawę.
Złapał za strzałę,
Krzywo leciała, lecz trafiła we mnie...
Przebiła moje bezkresne kochanie serca-
Zaczęło bić na sekundę 100MHz.
Ujrzeliśmy siebie wzajemnie,
Uśmiechając się wielokrotnie.
W oczy popatrzyłeś mi,
Wiedziałeś, że to spojrzenie mnie
poskromi.
Od tamtej pory marzę o Tobie i śnię,
Pierwszego kroku może być
niedoczekanie...
Czekam na to 3 miesiące,
Wokół Ciebie się kręcę...
Tyle razy okazywałam to,
To ostatnie czekania lato...
Zrób coś z tym lub złam swą regułę-
Pierwszego dziewczyny kroku próbę...
Komentarze (2)
Ach ta Milosc. Ciekawa historia, smutnym sercem
pisana. Pozdrawiam.
czy na pewno obojetny klimat?ale na tak.