Pacjent
O własnych siłach wszedł do szpitala,
na izbę przyjęć skierował kroki.
Kiedy był w środku, zagaił zaraz
do siostry, która siedziała bokiem:
Że źle się czuje, w głowie zawroty,
z powodu mdłości nocą się budzi
i chciałby wiedzieć – co myśleć o tym,
bo jest kierowcą i wozi ludzi.
Czy nie zagraża ich bezpieczeństwu
jego stan zdrowia, nagle zmieniony?
Sądzi, iż czuje się tak źle przez to,
że spożył grzyby niezbyt sprawdzone.
Siostra zsunęła na bok papiery
i odezwała się w takie słowa:
A mój znajomy chodził dni cztery,
na piąty trzeba go było chować.
„Struty” kierowca całkiem z sił opadł.
O pokrzepieniu warto pamiętać,
gdy niestosowna jest twoja mowa,
bez trudu możesz dobić pacjenta.
Komentarze (66)
Prawdę piszesz Krzemanko.
Pozdrawiam
Kawał cholery z tej pielęgniarki
Pozdrawiam Krzemanko
Witaj krzemanko. Świetna satyra. Takimi słowami można
dobić pacjenta. Pozdrawiam
Delikatny ten pacjent, mimo wszystko. To taki czarny
humor tylko. Ale najwidoczniej nie na miejscu i pod
złym adresem.
Pracując na izbie przyjęć nie sposób trochę nie
stwardnieć, niestety to naturalne. Wiersz dowcipny i
fajnie pokazuje, jak łatwo w sposób niezamierzony
kogoś głęboko urazić.
Pozdrawiam.
cała prawda...
po co dobijać?
Dziękuję nowym gościom za komentarze.
Miłej soboty:)
Masz rację, czasami nieprzemyślanym słowem można
uczynić wiele złego:)
Życiowy wiersz.
Pozdrawiam:)
No cóż, praca w służbie zdrowia to powołanie, więc nie
jest ona dla tych, co współczuwać nie są w stanie...
Fajna satyra. Zdarzają się czasami takie przypadki w
szpitalach, przychodniach itp. Czasem pacjenci
traktowani są jak sztuki i to nie pierwszego gatunku.
Nieraz wynika to z przepracowania lekarzy, małej
obsady pielęgniarek itp. Pozdrawiam. Często
przebywałem w szpitalach, kilka lat zarządzałem
administracją, obie żony i dwie córki też tam
pracowały. Druga żona i córki jako pielęgniarki.
Doskonale znam to środowisko...
Pozdrawiam. Miłego dnia :))
cóż słowa ranią i jak widać czasem można słowem zabić
- troszkę z humorem
ale bardzo pouczająca lekcja :)-pozdrawiam
świetna satyra.
moja żona pielęgniarka niestety ma
inne zdanie :):):)
Serdecznie dziękuję miłym gościom za skomentowanie
powyższego tekstu. Pozdrawiam wszystkich:)
Witaj... nic mi innego nie pozostalo, jak
pogratulowac, zmyslu obserwacji, umiejetnosci doboru
slow... idealnie posluzylas sie dwuznacznoscia... i
bardzo madra puenta. Calosc... czapki z glow.
Moc serdecznosci Krzemaniu.
Pacjent, znaczy "cierpliwy". Okazuje się, że dobrze
też, jak jest gruboskórny.
Słowo miewa ostrze , które powala z nóg, a tam powinno
być krzepiące..
Dobry wiersz o tym co mamy teraz..
Pozdrawiam cieplutko..