W pajęczej sieci
Przez okno na szklany świat
Nikt dziś już nie spogląda
A ja zawieszona w pajęczynie
Utkanej ze wspomnień
Pożeram minuty zagryzając je sekundami
Popijając tłustym sosem ze słów
Odbijam się od pajęczych sieci
Jakbym kości już miała z plasteliny
Wyimaginowane czarne kwiaty w dłoniach
Spadają na kamienną posadzkę tej celi
I w głowie mej muzyka
Zatacza niebezpieczne koła beznadziei
Rozbrzmiewa smutek i cierpienie
Skrzypiąc głośno i zgrzytając o zawiasy
okiennicy
Welon miałam gdzieś niewinny
Taki czysty biały
Spadł w dół cały podeptany
Odebrano mu dziewictwo
A mnie zostawiono te szklane ściany
Komentarze (3)
Bardzo ładny, bogaty w metafory, plastyczny i
pobudzający do myślenia ze swoistym klimatem- taki
właśnie stworzyłaś utwór. I w sumie to nie mogę już
nic więcej powiedzieć jak tylko: BRAWO! ;)
Chyba Cię rozumiem...
"A ja zawieszona w pajęczynie
Utkanej ze wspomnień" ale to się kiedyś skączy ... ale
co nas nie zabije - wzmocni:D pozdrawiam
C/D/W - (co do wiersza)
wzruszyłam się bardzo...dziękuje że ktos umie tak
bawic się słowammi jak TY i zamykac w nich tyle
emocji:D pozdrawiam.
ciekawe spostrzeżenia Autorki spowodowały, że ja jako
potencjalny czytelnik skupiłam się bardziej na
tematyce tego wiersza. Utwór jest dobry.