pakt z diabłem
Północ juz wybiła, krew spłynęła z
dłoni,
na wołowej skórze liter rząd się płoni,
wypisane imię mrozi serca bicie,
oto ja dla ciebie sprzedaję swe życie.
Za pierwszą literkę, darowano ciszę,
głosu Twego więcej w sobie nie usłyszę,
z pod drugiej tęsknotę wypedziła głusza,
samotna, zmeczona w obcy swiat wyrusza.
A ta od imienia zabija wspomnienia,
to co było darem, jest lochem więzienia,
następna jak ogień imię Twe spopiela,
rozniosą je wichry po krainie cienia.
Spod każdej literki demon daje dary,
obiecując zabrać życia mego mary,
nigdy już nie zaznam cierpienia ,
rozpaczy,
nigdy sen już Ciebie, w sobie nie
zobaczy.
Na wołowej skórze wystawiona cena,
ile kosztowała godzina istnienia,
ile płacic trzeba aby nie być sobą,
aby nigdy więcej nie patrzeć za Tobą.
Kroplą krwi spłacone co nie do kupienia,
aby nadal błądzic w krainie istnienia,
aby już bez duszy móc brnąć poprzez
znoje,
na wieki zapomnieć, że znam imię swoje.
Komentarze (1)
ciekawie napisany wiersz...
Spod każdej literki demon daje dary,
obiecując zabrać życia mego mary,
ciekawie napisane. Strasznie mi się podoba. pozdrawiam
:)