Paleta błękitów
Błękitne oczy, które przeszywają mnie na
wskroś;
Lazurowe niebo napełnia mnie nadzieją;
Szafirowa głębia oceanu zmywa za mnie
strach, ból i wszystkie słabości.
Suknia w kolorze indygo
oplata me ciało,
A ja biegnę do ciebie,
który czekasz w blasku zachodzącego
słońca,
Zbierając dla mnie niebieskie hiacynty.
To wszystko takie niebiańskie,
nierealne,
Zrodzone w krainie bladobłękitnych
aniołów,
Które malują me sny na niebiesko.
Tęcza rozpostarła swój łuk
Nad moją chabrową krainą,
A ja przejdę po nim ponad
Granatową taflą jeziora marzeń,
Zanim kobaltowe nocne niebo wyblaknie
W pierwszych promieniach wschodzącego
słońca,
Chowając za zasłoną światła
Gwiazdy i Księżyc,
Powierników mych pragnień.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.