Pamięci doktora Wiesława
Kiedy ktoś bliski umiera,
niespodziewanie odchodzi,
bunt w nas powstaje i rozpacz,
nie chcemy się z tym pogodzić.
Wspomnienia znów ożywają,
rozmowy, gesty, spojrzenia,
kto by przewidział, dzień przyjdzie,
nie powiesz już - „do widzenia”.
Odejście jest ostateczne,
aż trudno nam jest uwierzyć,
łzy nie osuszą się łatwo,
lecz jakoś musimy przeżyć.
Dziś dziękujemy doktorze,
za pracę, takt, poświęcenie,
na zawsze będziesz nam bliski,
chociaż już tylko wspomnieniem.
Spotkałeś kiedyś kobietę,
nieznaną, czas szybko leci,
wskazując dwójkę wyrostków,
- „doktorze, to pana dzieci”.
To niecodzienne wyznanie,
nie zaskoczyło Cię wcale,
„mam dzieci pewnie i tysiąc
i jakoś się tym nie chwalę”…
Komentarze (6)
smutne ale prawdziwe
ale życie nie zawsze darzy nas tylko radosnymi
chwilami
Piękna pamięć.Pozdrawiam
Ładnie wyrażona pamięć w sposób ciepły i choć smutny,
to z lekkością. Pozdrawiam :)
Ludzie żyjący nie tylko dla siebie zostają w pamięci -
taka zbiorowa pamięć to żywy pomnik. Warto pomagać.
Pozdrawiam
Ładny dowód pamięci. Czy nie lepiej brzmiałoby
"wskazała" od "wskazując"? Miłej niedzieli.
śmierć bliskiej osoby to zawsze tragedia pozdrawiam