W pamięci zapisane
Po przeczytaniu rozdziału „Moje Małe ojczyzny…” z książki Marii Szafran "Zapisane w pamięci"
Słodkich snów mój rozchwiany na wschodzie
umyśle
Słodkich snów bo cóż Ci mogę dzisiaj więcej
życzyć
Nie zdołasz mnie wybudzić lewituję nad
zieloną krainą
Okryty puchem dmuchawców konam dnia
każdego.
Odtwórz niedostępne pokłady myśli
nieodgadniętych
Wyhamuj pamięć błądzącą w wiecznym
potępieniu
Rozgrzesz rządzących w historii
skostniałych decyzji
A w Świecie małych ojczyzn – nie męcz myślą
za Ojczyzną.
Komentarze (37)
Cała niemal Politechnika Lwowska została przeniesiona
do Gliwic, a mój tata zaczynał we Lwowie a kończył w
Gliwicach. To co zostało to budynki, bo ludzie, ich
duch, wiedza, intelekt - odeszli. Szkoda, że nie
wszystkim się udało, bo co było z profesorami na
tamtejszym uniwersytecie, wiadomo. Mam wielki żal do
państwa polskiego, że po '89 nie sprowadził żyjących
tam Polaków, w przeciwieństwie do Kohla i innych
kanclerzy, którzy ściągnęli potomków Niemców,
sprowadzonych na Syberię i nie tylko przez Katarzynę i
innych carów, a także z innych państw wschodu. Ludzie
są najważniejsi. Pozdrawiam
I na koniec bardzo ważne są takie pozycje jak
najnowsza książka "Zapisane w pamięci" naszej
koleżanki Marii bo z jednej strony rozgrzewają umysły
ale z drugiej nie pozwalają zapomnieć.
Jako potomek rodziny kresowej najbliżej mi do myślenia
jastrz'a nie spieszę się do naprawy złego Świata bo ja
mogę naprawić tylko siebie samego a i to jest bardzo
trudne. Robienie scen na oczach publiki jak proponuje
-wena- jest może i bardzo spektakularne ale nigdy nie
miałem talentu Owsiaka. Daleko mi do jego oratorskich
zdolności i porywania tłumu. Mogę tylko finansowo
wspierać akcje na wschodzie i podtrzymywać tam
polskość, ale niestety nie odbywa się to w świetle
jupiterów - trochę oszukuję swoje poczucie
przyzwoitości bo znając historię dobrze wiem co się
nam należy a co nie. Za jastrz "sama ziemia jest
ojczyzną dla wielu nacji". Ja generalnie i
indywidualnie się pytam siebie dlaczego to mnie tak
boli? czyż za młodu nie przesiąkłem opowieściami
rodziny? a może Sienkiewicz? a może szkoła Lwowska? a
może kultura gdzie prawie wszyscy znani ludzie
pochodzili ze wschodu. Jaka świadomość jaka wiedza
jaka wrażliwość była w tych przegranych pokoleniach...
a może nie do końca przegranych też w to wierzę że
kiedyś zjednoczymy się z tymi ziemiami ponad
podziałami i granicami bo Ojczyzna to Europa TYLKO NIE
WSZYSCY TO ROZUMIEJĄ.
ciekawa inspiracja przyjacielu
Ciekawy wiersz, zwłaszcza jego ostatnia strofa, a Wena
ma dużo racji...
Poza tym najgorsze jest to że wiele osób straciło
życie, a jego przywrócić się nie da.
Pozdrawiam serdecznie.
Same słowa wybaczenia, to za mało. Uderzenie się we
własne piersi na oczach publiki, można uznać za
skruchę ale nią też nie naprawi się wyrządzonych
krzywd. Większość winowajców zeszło z tego świata a
ich potomkowie nie spieszą się do naprawy złego
świata.
Z wileńskich stron moi dziadkowie, snuli opowieści i
tęsknotą zarazili...Świetny wiersz...
Pozdrawiam serdecznie...
Dobry mocne wiersz.Jeszcze żyją, co pamiętają swoją
dawną ojczyznę i do niej tęsknią całe życie.
Pozdrawiam.
Ciężko myśleć o tych sprawach. Dostaliśmy szansę
odzyskania części ziem utraconych, kiedy Rosja
zaproponowała nam rozbiór Ukrainy. Ja - choć boli mnie
utrata tych ziem, wdzięczny jestem rządowi, że tej
oferty nie podjął. Niestety szkopuł jest w tym, że ta
sama ziemia jest ojczyzną dla kilku nacji.
Rozwikłaniem problemu powinna być wspólna Europa,
gdzie granice mają tylko administracyjny charakter,
ale nie ma żadnych przeszkód, żeby Polacy zamieszkali
we Lwowie, albo Niemcy w Gdańsku...
Bardzo trudny i bolesny temat podjąłeś, bardzo
potrzebny wiersz, doskonale rozumiem co może się dziać
w Twoim umyśle, pozdrawiam serdecznie, pozostając w
refleksji wiersza.
Przepraszam, że jeszcze.
Przypomniał mi się Wołyń.
Krzesimir Dębski powiedział kiedyś,
że nigdy nie wybaczy.
I nie mam prawa -tak trzeba.
I rozumiem jeśli ktoś nie może wybaczyć.
Ale może kiedyś wzorem biskupów polskich do
niemieckich:
przebaczamy i prosimy o wybaczenie".
W większości rodzin jest ktoś, co pragnie
rozgrzeszenia przeszłości. Udanego dnia z pogoda
ducha:)
Mariat Tylko że ja mówię o tym co dzieje się w moim
umyśle bo też moja rodzina związana była ze wschodem i
w pierwszym wersie jest mój rozchwiany na wschodzie
umyśle i to jemu każę aby złagodniał i ich rozgrzeszył
bo inaczej nie da mi spokoju i będzie rozdzierał
każdej nocy moje rany.
Są te małe ojczyzny, tu na wschodzie, które pozostają
w pamięci i jest ta Ojczyzna. Mój ojciec stamtąd
wrócił, bo po tym co było na Wołyniu i okolicach, ten
rozdział uznał za zamknięty i swoją nową ojczyznę
zaczął budować w innym miejscu. Czasami jak ze ze
znajomymi słyszałem śpiewny akcent tego co umarło.
Pozwolę sobie za mariat ...