Pamiętam wszystko...
Ten dzień, to mógł być piątek, równie
dobrze środa -
miałaś na sobie kostium, a może
szmizjerkę...
Już dziś nie pomnę, jaka wtedy była
moda;
ja chyba smoking, z jakimś kwiatem
butonierkę...
Trzymałaś mnie pod rękę, lekko i
sobodnie,
jak ktoś, kto się w zażyłość zabawiać nie
stara...
I tylko słychać było, jak czasem
przechodnie
poruszeni szeptali: jaka piękna para...
Na imię miałaś... miałaś bardzo ładne
imię,
i te włosy: złociste albo kasztanowe...
Zaraz, to było latem, czy też może w
zimie?
Było pięknie, pamiętam wszystko - jednym
słowem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.