Pamiętasz?
Tyle pięknych chwil.
Tyle wspólnych marzeń.
Tyle na piersi kropli uczucia.
Cudowne prepsektywy
snute nadziei nitką.
Przerwane brzytwą
słów niewyważonych.
A może, co gorsza,
nie na wiatr właśnie?
Rozdmuchujący bańki
w szczęscia wiecznego
kolorze.
Kraków, 2.04.2007
autor
JohnyPBW
Dodano: 2007-04-03 09:34:49
Ten wiersz przeczytano 611 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.