Pan Józef
na poprawę humoru :-)
Pan Józef
Pan Józek z czwartego piętra wsławił się
taką modą
Że lubił purtać w wannie wypełnionej
wodą
Kręcił go dźwięk i woń i ta bulgocząca
toń
Raz puszczał długie salwy, raz pojedyncze
strzały
Czasem dźwięk pisnął wysoki, czasem basy
huczały
Zaciągał się później i krzywił
Śmiał się do siebie lub dziwił
Lubił gdy bąbel gazu gładki
Przesunie po wannie jego pośladki
Purtał więc sobie po kryjomu
I o swej słabości nie mówił nikomu
Raz wracał z zakupami i przyspieszył
kroku
Minął na klatce dzieci ze swojego bloku
Stanął na chwilę na piętrze by zawiązać
but
I słyszy jak dzieci mówią – o poszedł pan
Prut!
Potem jeszcze się śmiały i rzucały słowa
Że pan Józef to największa pierdziawa
blokowa
Dzieciaki myślały, że pan Józek nie
słyszał
A on stał na piętrze, dostał potów i
dyszał
Bo nie przewidział Józef, ze nie tylko w
lesie
Ale też w pionie bloku niezłe echo niesie
Komentarze (24)
Cha Cha Cha to takie swojskie jacuzzi było, cha cha!
Ale mnie rozbawiłaś tym wierszem, a komentarz Najdusi-
wyśmienity!
Fajnie:-) :-) wesolutko. Pozdrawiam
Ha, ha, ha! Pozdrawiam 'D
Pan Józef Prut pewnie wiedział, że bąki należy
wypuszczać, bi inaczej idą do głowy i ma się posrane
myśli:)) Zgrabna wesoła rymowanka:))
Trzymam kciuki za pana Józefa
Satyra super:) Pozdrawiam.
Tak to jest ...świetna satyra... pozdrawiam
hahahhah tak coś w tym stylu :-)
Za głośno ciut,
robił ,, prut! ,,
Z tego wynika,
że był bez tłumika.
Pozdrawiam.