Panienka na jeden wieczór
Był wtedy słoneczny maj
Wciąż to pamiętam, nie zapomniałam
Mówiły choć zabawimy się
Poszłam, bo przecież nikogo nie miałam
Muzyka głośna i ludzi tłum
Zaczęłam tańczyć choć nie bardzo
chciałam
Lecz szybko zdanie zmieniłam swe
Gdy tylko jego ujrzałam
W oczach blask, lekki ruch
Inaczej opisać go nie umiałam
"Nawet nie myśl, że będzie Twój"
W duchu do siebie się śmiałam
I wtedy on odwrócił wzrok
W moją stronę już spoglądał
Uśmiechnął się i zmrużył brew
Na zainteresowanego wyglądał
Po chwili już tańczyłam z nim
Trochę alkoholu w siebie wlałam
Czuły dotyk i smak jego ust
Już po godzinie znałam
Nie mogłam uwierzyć, że obok był
Chciałam by coś z tego było
Lecz zaraz rano no drugi dzień
Czar prysł- wszystko się skończyło
Szłam ulicą na twarzy raj
Uśmiechałam się do każdego
Szczęśliwa byłam, chciałam żyć
Dopóki nie ujrzałam jego
W oczach błysk, lekki ruch
Lecz coś się jednak zmieniło
Za rękę trzymał teraz ją
Wczoraj jej przy nim nie było
Zobaczył mnie... odwrócił wzrok
Szedł dalej... w oczach łzy miałam
Pobiegłam do domu ile sił
Świata już ujrzeć nie chciałam
Zaczęłam płakać w duszy mej żal
Wiem, ze wtedy nic nie czuł
Pijany był, naiwna ja
Stałam się panienką na jeden wieczór
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.