Państwo Nicość
Na bulwarze straconych snów
Siedzimy na ławce wpatrzeni w przyszłość
Bezwstydnie trzymając się za ręce
W butach nie do pary
Marzymy by przebiec życie
W tą i z powrotem
Zebrać do lnianego worka
Morze wspomnień i jeziora przeżyć
Staniesz potem przed wspólnie wybudowanym
szklanym zamkiem
Trzymając na rękach niemowlę z wyrytym na
ręce pentagramem
Przy miedzianym stole
Smakująwszy kawior, zapijany szampanem
Wtuleni w wzajemne myśli
Będziemy udawać katalogowe rodzeństwo
Z szczyptą ironii
Państwo Nicość
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.