papieros spalił się do końca
Skończmy ten temat, bo już nudno.
Papieros się do końca spalił.
Poczekaj, przetrę ścierką brudną,
to, co przed chwilą świat wydalił.
Kto z nas posprząta ten bałagan,
starych nawyków, nowych przemian?
Świeżych wartości pełen stragan
wystawić trzeba by na sprzedaż.
Czymkolwiek zechcesz mnie zaskoczyć,
albo do czego zechcesz zmusić,
twoje spojrzenia prosto w oczy
dziś nie są w stanie mnie zasmucić.
I nie są w stanie mnie zadziwić,
zachowań ludzkich błędy proste.
Bo jestem gotów w każdej chwili,
odróżnić złudę od miłości.
Komentarze (7)
Bardzo ładny wiersz. Pozdrawiam:)
rytmiczny, najlepsze rymy w ostatniej strofie. czyta
się płynnie lekko, chciałoby się czytać cd tej
rozmowy:)
papieros się spalił
a rozmowy jak nie było
tak nie ma
jedynie myśli kto posprząta bałagan gdy godzinami się
siedzi
i gada i myśli i pali a smród wokoło nawet nie wywieje
wiatr w:):)
intrygujący wiersz pozdrawiam
Ładny wiersz.
Pozdrawiam:)
Mocne słowa; ciągłe złudzenia i stare nawyki puszczone
z dymem papierosa. Czas na nowe... Pozdrawiam :)
Tytuł mnie przyciągnął, treść zatrzymała ;-)