Paradoks
"co miłość poytafi zrobić z człowiekiem"
Rodzę się co dnia inna,
Cisza mnie prowadzi swoim głosem
Moja głuchota jest ślepa na wczoraj.
Wyśpiewajmy razem naszym niemym głosem,
O radości która jest smutkiem.
Oddychajmy, mimo to, że serce nie ruszy już
więcej
I nie wyrwie się z piersi.
Poczytajmy nasze listy,
Których nigdy nie pisaliśmy.
Czas - on niech pobawi się z nami w
ganianego,
Choć dalej nie potrafmy chodzić.
Umilmy naszą chwile łzami,
By pocałunki były gorzkie.
Znajdźmy to co nigdy nie istniało,
I zgubmy się w miejscach które znamy.
Odlećmy tam gdzie już wszyscy byli i my
też
I znów bądźmy zadziwieni tym co widzimy.
I poznajmy się jeszcze raz, tak
przypadkiem.
Nie zawsze ludzie są wolni, gdy maja
wolność.
My odnajdźmy swobodę mimo związanych
rąk.
Nie czujmy samotności gdy tęsknota blisko
stoi.
"...Przy Tobie stace równowage ale ty mnie chwytasz w dłonie..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.