Okrętem po wielkim morzu ranka...
Przeglądam się w ziarnku piasku.
Podaruje Ci je jak szlachetny kamień,
A ty podaruj mi wrzask słowika
I okryj jak szalem z nieba utkanym.
Ja powolnym ruchem dłoni odsłonie Ci
świat
Byś odkrył w nim całą srebrom zieleń
– nadzieję.
Ty otwórz mi tylko Twoje oczy…
Bym w nich mogła pływać jak statkiem po
kropli rosy.
Teraz gdy w futrze twych uczyć siedzę przy
zimnym ogniu.
Czekam na kolejny rejs, okrętem po wielkim
morzu ranka…
wiesz z dedykacja dla Ł.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.