pardes
jeszcze nic nie postanowione
wracam w kurz zżętych i zaoranych miast
zaczyna się tak samo
ze światłem poranka w żyłach
ujęty zapachem beznadziejnym i samotnym
nie od razu nie cały
ale jak deszcz w wielu miejscach
zawiązuję zawiązane sznurowadła
zapinam zapięty płaszcz
chcieliśmy by była to prawda
tylko twoje oczy miały kolor
liści do których przylgnęła jesień
śpiewnik łez i czerwieni
28/02/08
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.