W parku
zerkam wśród
żaluzji ławek
tam gdzie dźwięk
szpilek rozmawia z drogą
chciałbym walca zatańczyć
z cieniem twoich rąk
zatrzymać w ubraniu
choć jeden włos
spuścić powieki
w dotyku ust
a jesienią
zarumienić policzki chwil
poukładać w alejkach
nasze zdjęcia
i choć na chwilę
w skręconych pergaminem
dłoniach przytulić
siwe trawy
twoich włosów
autor
Ignacy Barry
Dodano: 2006-02-03 18:18:12
Ten wiersz przeczytano 674 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.