patrz
Wiosna przybiegła w przezroczystych
szpilkach
i dżinsach-rurkach od diesel'a,
zmęczona, z wczorajszym makijażem
twarzy.
chyba zieleni w Jej oczach ubyło.
posmętniały niezwłocznie w majowej mgle.
nawet nikt nie rzucił "witaj".
przechodzili obok, nie spojrzeli
w ponure oczy.
teraz siedzi w parku
sama, zgarbiona, rozczarowana
nieparzyście i liczy śmieci
na skwerze.
znalazła swój wczorajszy sen.
(nie biegała w nim za słońcem -
jak głupia - uśmiechając się do siebie.)
tak właśnie świat stracił
na zieleni.
i nastał dziwny czas -
czas Jej niepowtórzeń,
kiedy odmieni się sama
przez przypadki - nieprzypadkowo
i zapłacze bezgłośnie.
Komentarze (1)
Ciekawy wiersz. + i pozdrawiam.