patrząc na kliszę snu
Spoglądam w stare sny uparcie ścieram łzy
z policzków które im dają prym
rumieniec ukrył swój koloryt w słony
smak
choć chciałby znowu być jak ten ptak
przesuwam kliszę lecz wciąż tylko szara
maź
być może cały ciąg taki jest
czasami jednak sen potrafi zmienić front
i cisnąć smutku cień w ciasny kąt
gdyż nawet w świecie snów istnieje retusz
i kameleonem w mig zmienia ton
nie ważne to co w dzień co w jawie zdarzy
się
gdy Hypnos w sile swej dzierży tron
Komentarze (18)
Na Hypnosa nie ma siły. Z reguły włącza nam film na
kliszy, którą naświetlał naszymi przeżyciami w
ostatnim czasie, dosztukowując fragmenty w/g swojego
„widzi mi się”.
Oryginalny wiersz Andrzeju.
Pozdrawiam włącznie z małżonką. :)
Niestety retusz występuje także
zbyt często na jawie.
Mam na myśli sztuczne upiększanie
natury.
Miłego wieczoru.
Męskimi poigrałeś,
taki kaprys miałeś.
Pozdrawiam Szuflado.