Patrzyłam na Was.....
Siedziałam na starej,
spróchniałej ławce...
Patrzyłam na was....
Przechodziliście obok,
na wyciągnięcie ręki...
Jedni uśmiechnięci,
z przejęciem gestykulowali,
Drudzy smutni,
wpatrzeni w ziemie...
Każdy inny,
Każdy ze swoimi problemami,
Każdy niepowtarzalny...
Obojętnie przechodziliście,
nie zwracając na mnie uwagę...
Obojętność...
To w naszym kraju
element dnia codziennego...
Patrzyłam na Was...
Obserwowałam...
Zastanawiałam się, czy jakbym była
martwa,
ktoś by mnie zauważył...
Czy jakbym była pijana,
ktoś by się zainteresował...
Czy jakbym była nieprzytomna,
ktoś zadzwoniłby na pogotowie...
Czy jakby coś mi się działo,
ktoś by zareagował...
Obojętnośc....
Najgorsze co może być....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.