Patrzysz lecz pomijasz mnie
Dla tego, który jest dla mnie wszystkim..choć tak bardzo rani....
I znów czuję Twoje spojrzenie na sobie
Blask Twoich oczu piorunem poraża moje
ciało
Podziwiasz skrawek po skrawku każdy
szczegół.......
Za każdym razem tak jakbyś poraz pierwszy
na mnie patrzył
Sycisz się moim widokiem niczym
wygłodniałe zwierze
Potokiem słów wyrażasz swój podziw
A moja dusza przeżywa katusze
Niespostrzeżona więdnie
Pragnę byś choć raz spróbował poznać moje
wnętrze
Abyś patrzył na mnie jak na osobę a nie jak
na porcelanową laleczkę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.