Pchła
los potrafi zawsze znaleźć sposób na spełnienie SWYCH zachcianek
i to wcale nie ta szachrajka
pomieszkiwała akurat na psich jajkach
ten się miotał wprost oszalały
pchła z tym miała kłopot nie mały
więc gdy z psem co wściekle szalał
podróżowała; dojrzała ludzi z dala
i w owym towarzystwie psa opuściła;
wnet jeden z nich niezwykle zbladł
bo z panną co będąc już po słowie
począł się drapać na razie po głowie
wkrótce czochrał się gdzie popadło
po chwili dziewczę również przybladło
więc drapnęli każde w swoją stronę
tak to ona straciła męża a on przyszłą
żonę
los co na siłę pchał pchłę w ich stronę
wiedział że nie dla siebie ich dusze
przeznaczone
może i lepiej
Komentarze (21)
nieźle namieszała, a mówiłeś, że to nie szachrajka...
I przez pchłę związek pękł! :)
Pozdrawiam z uśmiechem :*)
☀
A mówia ze podroze ksztalca:))
Bardzo zabawna historia Leonie. Mnie kiedyś pchła
wypadła w pracy z włosów na głowie na biurko (miałem i
mam kota). Na szczęście nikt tego nie zauważył.
Życzę Tobie udanego dnia kosta.woj. :)
I zrobiła pchła ambaras,
rozłączyła dwoje na raz.
Ładny ciekawy wiersz. Pozdrawiam Leonie.
Ojej to jest mega wymowne i daje do myślenia,
pozdrawiam :)