Pewne narodziny
Pamiętam… patrzyłeś migoczącymi
oczami…
Pamiętam, jak słów nie mogłeś dobrać ze
zmieszania…
Pamiętam Twój głos świecący różnymi
barwami.
Pamiętam, jak bardzo nie lubiłeś
czekania…
Dzisiaj dobrze pamiętam to wszystko.
To nie minęło- bo jesteś wciąż blisko.
Teraz wiem, że patrzysz z jeszcze większą
magią,
Dobranie słów jest dla Ciebie plagią.
Teraz głos Twój budzi z najgłębszego
snu,
Teraz czekania nie lubisz znów.
Jest jednak coś, co się zmieniło,
To uczucie, jakie się narodziło…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.