Pewnego dnia...
To był piękny bal...
Ty ciagle przy mnie...
W oddali grała muzyka...
Myślałam,że zdobędę to co chce
skradnę twe serce i sen.
-boję się spać
-boję się bać
-boję się samotnych poranków i tych marzeń
o parze zakochanych kochanków...
Dlaczego los jest okrutny ?
Zabrał mi Ciebie kochany !
Zamiast tego , śmiejąc się
PODAROWAŁ BOLESNE RANY.
autor
melancholia
Dodano: 2005-05-10 20:34:57
Ten wiersz przeczytano 364 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.