Pewnej jesieni.
Pewnego dnia,
pewnej jesieni.
Zgubilam serce...
w Twojej kieszeni.
I choć szukałam
i choć płakałam,
serca swojego
nie odzyskałam.
Kupiłeś nową,
kurtkę stylową,
starą zniszczyłeś,
serce zmiażdżyłeś.
I bez miłości,
oraz zazdrości.
Żyję na świecie,
w swej samotności.
Serce sklejone,
i naprawione.
Kochać nie umie,
bo jest w zadumie.
Mam już nauczkę,
po małej stłuczce.
Pilnować serca swego,
bo nie mam drugiego.
autor
Agusiaczek82
Dodano: 2007-09-19 23:11:59
Ten wiersz przeczytano 461 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
świetnie to napisałaś... choć ta nauka boli ... wiersz
ciekawy
gdy ktoś raz ufność ci odbierze ciężko uwierzyć raz
jeszcze
pięknie napisane