O pewnej skorupce
Nasiąkła skorupka za młodu
i teraz trąci tym czymś.
Od wschodu słońca do zachodu,
nic, tylko pić, pić….i pić.
Zaczęła niewinnie od cyca,
z ustami jak do trąbki.
I teraz się nie ogranicza.
Pije więcej od gąbki.
Złapały go raz policjantki
- mówią że jest pijany.
Ja to wyssałem z mlekiem matki
- panie władzo kochany.
Policja do mandatu dąży
- "denat" się mocno zżyma;
ja jestem Skorupka Alojzy.
Ja się przysłowia trzymam.
autor
yamCito
Dodano: 2006-12-07 06:57:58
Ten wiersz przeczytano 959 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.