pięć
dłuży się
aż kłują w oczy
przeklęte czarne czeluści zapaćkane
iskrami
dlaczego sen nie przychodzi?
dlaczego nie przychodzi?
dłuży się
aż przeszywa niematerialne ego
przeklęte czarne czeluści zapaćkane bordem
lśniącym
dlaczego? spytasz
dlaczego?
za mało czasu
za mało życia być może
wrażliwości, cierpliwości
staranności
dłuży się
bezsenność po nasenie
ale świta już
matka głupich
a to było tak
Komentarze (2)
Bardzo ciekawy wiersz. Podoba mi się konstrukcja. (+)
super (i...nie chcę więcej mówic, tylko regulamin
nakazuje się rozwinąć :))