Piekło Moich Myśli
promienie czerwcowego słońca ranią tak bardzo tym razem to koniec
wylewa się cierpienie
zakrapiane tylko odrobiną szczęścia
wolności
ale cóż mi po wolności
gdy każdy dzień będzie teraz przepełniony
żalem
tęsknotą
beznadzieją
bólem niespełnionego marzenia
jeszcze nigdy tak nie było
a teraz wiem
już nigdy cię nie zobaczę
stoję w tłumie ludzi
widzę jednak tylko ciebie
stoję w tłumie ludzi
przyjaciół znajomych
jednak jeszcze nigdy nie byłam tak
samotna
stoi obok mnie
on
najlepszy przyjaciel którego codzień
ranię
fałszywymi wyznaniami
każdym lodowatym pocałunkiem
i inni przyjaciele
ich również ranię
każdym nieszczerym uśmiechem w ich
stronę
że niby życie jest piękne
i ranię przede wszystkim siebie
trwając w kłamstwie
z własnej słabości i lęku
po co mi były marzenia
skoro teraz został tylko płacz
i zgrzytanie zębów
lecz nie płacz nad niespełnioną miłością lecz płacz nad tym błędnym kołem i zakłamanym życiem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.