Pielgrzym
Na drodze z Wczoraj do Jutra,
podobno lepszego,
zaginąłeś pielgrzymie.
W ciemności świtu i mgle,
zagarniającej chciwie ziemię,
dusznej i lepkiej mgle.
Mgle kłamstw.
Parach mdłego i dławiącego strachu,
koszmaru biurokraty,
który tylko wypełniał polecenia.
Na drodze tej
wiele już było wypadków.
Słaba widoczność i liczne zakręty-
wicie, rozumicie?
Poszedłeś na zawsze pielgrzymie
i zgasły światła.
Występ skończony,
idźta ludzie do domu i
nie róbta Cyrku.
Nie byłeś święty
pielgrzymie,
lecz świętszy od tych,
którzy Cię zaginęli-
tak mi szepcze mgła,
TA MGŁA
i wiatr niesie strzępy słów,
nocnych Polaków rozmów,
i ja idę,
i my idziemy,
bo chodź pielgrzyma już nie ma,
to tysiące nowych
Jego drogą podąża.
Wszystkim Wam, pielgrzymom
Komentarze (1)
Ciekawa refleksja. Pozdrawiam