pielgrzym łaski
buduję most nadziei jurta
gwiazdy mi świecą przy tym trudzie
księżyc zaś blaskiem kreśli drogę
w dzień zaś zasypiam bo się boję
słońce oślepia topi skałę
materiał kruchy jak na wiarę
więc co dzień czekam na budulec
który jest słowem no i piórem
pokorą moją prawdą życia
przejdę na drugą stronę bycia
jak pielgrzym ruszę po łaskę dobra
żebrać miłości skrawki nadziei
Komentarze (10)
Zagłębiłam się w Twoje wiersze,muszę przyznać,że są
piękne,ale niełatwe.
nadzieje jest w każdym z nas trzeba tylko umieć ją
obudzić:)))poz.
Pięknie skomponowany, wzruszający, głęboki wiersz,
naprawdę ma w sobie duszę... Pozdrawiam cieplutko
Nie trzeba żebrać o nadzieję, wystarczy, że
odnajdziemy ją w sami sobie, bo każdy w głębi siebie
posiada taką iskierkę nadziei. I ja chętnie wyruszę po
łaskę dobra. Ładny wiersz, pozdrawiam.
...super ten Twój budulec ...
Wiersz dąży do wiary w pokorze w izolacji w ciemności
ponieważ konfrontacja z dniem kruszy ją.Zgadzam się
gdy dystans jest potrzebny.Ogólnie wiara to droga w
słońcu a więc nie może chować się w ukryciu ale przez
wzmocnienie siebie i poznanie otrzyma łaskę miłości To
trudna droga pielgrzyma ale piękna Bardzo dobry wiersz
Duży plus
Nadzieja choć mówią, że jest matką głupców, pozwala
budować swoje marzenia.
Autor wierszem, nadzieją,słowem, pokorą jak pielgrzym
ruszył po łaskę dobra i odrobinę miłości.Wytrwałą
pracą z pomocą Boską na pewno mu się uda dojść do
nieba bram.
Ja się boję nocy. I niemocy. :)))
Piękny wiersz... Przypomina on niestrudzonego
Pielgrzyma - Papieża Polaka... Głęboki sens zawarłeś w
nim...