Pierwsza i Spełniona
Nocą, zmęczony idę do łóżka,
Tam mnie już czeka miękka
poduszka…
Obok niej leży także i Ona:
Moja kochana, zniecierpliwiona….
Gdy się już kładę, Ona mnie wita,
Co noc to samo o coś mnie pyta:
Czemu tak długo do niej zwlekałem?
Przecież przyjść wcześniej obiecywałem.
I Ją przytulam; ciepła, pachnąca….
Moja od zmierzchu do wschodu słońca.
Nikt mi jej nigdy nie chciał odebrać,
O me ramiona nie chciał nikt
żebrać…
Ona od zawsze ze mną sen dzieli,
Ona się sobą zawsze podzieli….
I choć śpi przy mnie, to niezrodzona;
Moja Samotność: pierwsza, spełniona
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.