Wyznanie
Monice... Na pamiątkę przyjaźni, która sobą nie była....
Lampka zgasła, ja już leżę…
Wiarę w inne jutro mierzę.
Co się zmieni między nami?
Czy pożegnam Cię ze Łazami?
Może uśmiech narysuje
Na rozdziale zwanym końcem?
Może znowu się zatruję
Twym urokiem zwanym słońcem?
Może złapiesz mnie za rękę
I zatrzymać będziesz chciała?
W przeprosiny i podziękę,
Będziesz uśmiech darowała?
Bo kolegą Tobie byłem,
Który wszystko ofiarował.
Już od Ciebie się umyłem,
Bom się bardzo rozczarował….
A Ty kochaj swe kochanie,
Niech dziś przejmie moją rolę,
Niech zaboli go słuchanie.
Ja już innej szukać wolę.
Bo nie umiem cierpieć dłużej
I w ukryciu łzy wylewać.
Chcę wygonić z serca burzę,
Która już nie umie śpiewać!
Lampka zgasła, ja zasypiam,
Lekką piersią już oddycham.
Bo to chyba koniec drogi,
Którą przeszły nasze nogi…
Bo nie da się uciec przed samym sobą....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.