Pierwsze wojny działkowe
reniferkowi
Zwiodła mnie brama do cna przerdzewiała,
Zgrzytając, że jeszcze otworzyć się
umie.
A jęczała wysoko- stoi tu ta stara,
Co mi liściem próbuje grzebać w
zawiasie.
Opuszczone altany zerkały spode łba,
Gotują się dać opór obejścia
rozpuszczone.
-Lewo! Prawo! Baczność!- rozsiewa
jabłonka.
-Ten bezczelny potwór dróżką nas nie
weźmie!
Wnet ruszyły trawy gałąź przed
truskawką,
Niebieskie snajperki celowały lekko,
Rozłożyły się w zasieki maliny z
porzeczką,
Śliwa zrzuciła owoce o dynię za prędko.
Miotając się na oślep, szukając
schronienia
Ocaliła mnie grusza rodząc Twe
wspomnienia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.