Pierwszy od czasu
Zakochana... obojętnie składnie pisząca
Jej świat kręci się wokół jednej osoby
Niezmiennie , od lat
zawistnie, i tak
zmieniają się tylko nazwiska i strony.
Posiądzie go,posiądzie bez reszty
nim zajdzie słońce
tamto tonące
Okradnie go,porwie jego szepty.
Niedługo zamknie go w dłoni
zaciśnie, popieści
jesień zaszeleści
zasłodzi go w swej niewoli.
Już prawie ma go całego,
a bierze wciąż więcej
w oby dwie ręce
strzegąc jak skarbu wielkiego
Po chwili, po wieczności
cichy czar prysł.
zniknął, się zmył.
...ona tonie w nieczułości
On wyciąga do niej dłonie
by ją mieć,
by ją chcieć
Obcięła mu dłonie, wciąż tonie.
Nie wie co sie stało z nimi
śle przeprosin moc,
daje ciepły koc
On tego już nie widzi
Przepychają się w grze
wrogości, złośliwości
nie co sztucznej zazdrości
mimo to on jej chce
Za jego zgodą ukradła mu wszystko
co wielbił, co miał
co zabrał, co dał
nauczyła kochać,kochać nienawidząc
...nie miało byś tak.
Komentarze (1)
może wartość literacka nie jest najwyższa, ale
poruszony temat to zakrył... narcystycznie
nieszczęśliwa bohaterka nienawidzi, bo nienawidzi
każdego, pochłania i nie daje siebie...
W swojej tragedii krzywdzi innych...
... a chciałaby tylko umieć kochać...
poruszajacy wiersz...