Pierwszy śnieg
Jak omszała skórka dorodnej brzoskwini
delikatnym puszkiem pokryta jest cała
tak leciutkim puchem śniegowej pierzyny
cicho świat przykryła pierwsza nocka
biała
Pod szarością nieba poranek rozbłysnął
bielą pierwszą , czystą, jeszcze
nieskalaną
mróz leciutko wodę w kałużach uszczypnął
i już w lustrze lodu przegląda się rano
Niczym cukrem pudrem pobielone dachy
niczym białą kredą malowane krzewy
a pośrodku bieli czarne wronie strachy
wykrakują głośno swe jesienne biedy
Ostatnich różyczek co nie w porę kwitną
uwiedzionych ciepłem późnej tak jesieni
purpurowe płatki przeciął chłodu brzytwą
i w kamienną szarość ten poranek zmienił
Czarno-biały obraz jak w dawnym
programie
godny porównania do dzieł pana Zina
dziś piórkiem i węglem w okna mego ramie
w ten śnieżny poranek maluje już...zima?
wersja poprawiona- dzięki wielki za podpowiedzi
Komentarze (5)
Bardzo ładny wiersz!
Utalentowana autorka!
Piszesz ślicznie.
Pozdrawiam:)
Piękny,chwilami nawet bardzo apetyczny wiersz...Może
nawet zdołam polubić zimę,za sprawą Twojego
wiersza...Pozdrawiam serdecznie...
PS.w 4 zwrotce łamie się rytm,słowo-zamienił wystarczy
poprawić na- zmienił.Mam nadzieję,że się nie obrazisz
Miko,że wtrąciłam swoje trzy grosze,jakby co, to
utrzesz mi nosek,he,he...
Tak, pamiętam cudowne rysunki Pana Zina, to było
wspaniale obserwować jak tworzy :-) bardzo pięknie
napisany wiersz :-)
Bardzo fajnie o tej co sroga bywa! Pozdrawiam!
Podoba mi się. Budowa 12 zgłoskowiec, średniówka po
szóstej, rytm utrzymany w całości wiersza. Rymy abab.
utrzymują się tylko przez pierwsze trzy zwrotki.
Szwankuje powoli w przedostatniej zwrotce( trzecia
strofka) i zanika zupełnie w ostatniej zwrotce. Tutaj
popracowałbym jeszcze i przemyślał rymy. Mimo tych
mankamentów wiersz zasługuje na uznanie. Ma ciekawe
metafory i leciutko nostalgiczny klimat. Zasługuje na
plusa. Pozdrawiam serdecznie.