Pierwszy upadek Chrystusa
Królewski lumpeks
szał organów do przeszczepu,
peep show dziewic
zaklejonych przeźroczystą taśmą,
hipermarket w mózgu z cebulą
podgrzewane telefonem szare komórki,
szpiegowski przekaźnik pod progiem
z falą budzi raka.
Brak dowodów burdel mamony,
żydów nie było
na skalnej czaszce,
Oświęcimiu i w wieżach 11 września,
taka gra w złote kulki, kulkami.
Zakłamanych płody
nie nadają się do życia
mama wybiera drink, wessany przez rurkę.
Baba Jaga zaplanuje rodzinę.
Nie pękaj, padnij!
woda w kolanach się nie rozleje.
nie rób spuchniętych min, gęba nie
szklanka.
Upadam!
nie z barku sił, nie mocy fizycznych,
W zawekowanych słojach
drewnianego krzyża zapisany jest
wymiar zbrodni!
Nie chce mi się płakać,
krew mnie zalewa,
odbity mózg w szoku
po cichu zasypia.
Upadając tracę wiarę,
mój Ojciec pragnie was zbawić.
Wstaje z kolan z nadzieją.
Cykl "Droga Krzyżowa" stacja 3
Komentarze (10)
Każde wstanie z kolan jest oznaką nadziei.
Mordercza ta droga.Pozdrawiam:)
Pięknie z wiarą napisane i super, że tworzysz taki
cykl.
Zawsze uważałem, że wszystkie religie to zło
straszliwe.
Wierzę, że w końcu zbawi :) Pozdrawiam serdecznie +++
Piszesz bardzo dobrze :-lubię pomyśleć i
przeanalizować tekst :-) będę wracać :-) i męczyć,
męczyć, męczyć :-)
karl Katorga to pikuś
szara mgła Dziękuje za zainteresowanie moimi wierszami
:-) Od bluźnierstwa staram się trzymać z daleka choć
nie zawsze wychodzi. Pozdrawiam serdecznie
taka droga, to nie droga,
to katorga.
pozdrawiam serdecznie
hmmm kolejny wiersz bardzo dyskusyjny wręcz lekko
bluźnierczy ...
specyficzny z Ciebie człowiek z jednej strony głosisz
hasła skrajnie prawicowe a z drugiej podajesz je w
formie lekko wulgarnej ...
wrócę tu :) oj wrócę :)