Pieskie szczęście
Bogaty (z brodą) facio z Bogoty
kudłatą fobię ma, w skrócie: koty.
Gdy gościł w domu uciech,
nie grzech zdwoił dech, lecz – pech:
był czarny, dziki kociak… z kokoty.
Bogaty (z brodą) facio z Bogoty
kudłatą fobię ma, w skrócie: koty.
Gdy gościł w domu uciech,
nie grzech zdwoił dech, lecz – pech:
był czarny, dziki kociak… z kokoty.
Komentarze (30)
Superowy.
Fajny:)))
A to pech i zamiast uciech,
był pusty śmiech;)
Miłej niedzieli. Serdeczności:))
Witaj,
dziekuję za trafny komentarz - pewnie masz rację.
Pies czy kot co za różnica?
Taka jek kociak - kocica.
Pozdrawiam.
Miłej niedzieli.
:))
Fajny limeryk.
Pozdrawiam:)
super limeryk, pozdrawiam:)
limeryk warty uśmiechu
ta kokota, to trochę starszy kociak :)
Ech te alergie, no i nic nie poradzisz czlowieku,
pieskie to zycie. Fajna miniaturka. Serdecznosci
Poziewywanie staje się moim udziałem - widomy to znak,
że pożegnania nadszedł już czas.
Dziękuję za bytność połączoną z poczytaniem o
kociaku, który nie jest kotem i o brodatym faciu,
cierpiącym na "kosmatofobię".
W piątek trzynastego szczęscia wszelakiego życzę.
Jeszcze tu, kurczę, wrócimy - razem z Nathanem. ;->
wesołe jest życie limeryka on miedzy wierszami tak
sobie jak kotek fika
Czarny kot w sam raz na dziś :)
super fraszka pozdrawiam
Lee-Mary.ck toto w końcu czy nie? Dla własnego
komfortu psychicznego wycofam się na bezpieczną
pozycję pt.: 'rymowany', bo gdy wybiorę 'fraszka', to
pewnie znowu dostarczę dowodów, że na "poezyi" jeszcze
nie zjadłem zębów. ;-p
mariat, w przybytku płatnej rozkoszy, przy braku
należytej ostrożności, można wejść w posiadanie
choroby dworskiej, która jednak ze szlachectwem nie ma
nic wspólnego.
Oksani, gdy przeczytałem ten fragmencik: "lubi czarne
i puchate" - rumieńcem wstydu okryły się moje jagody;
na szczęście nikt tego krótkotrwałego spłonienia nie
przyuważył. ;->
Pozdrawiam na majowo:-)