Pieśń konfederatów barskich
Nigdy z królami nie będziem w aliansach,
Nigdy przed mocą nie ugniemy szyi,
Bo u Chrystusa my na ordynansach,
Słudzy Maryi.
Bóg naszych ojców i dziś jest z nami!
Więc nie dopuści upaść w żadnej klęsce,
Wszak póki On był z naszymi ojcami,
Byli zwycięzce !
Ze skowronkami wstaliśmy do pracy
I spać pójdziemy o wieczornej zorzy.
Ale w grobowcu my jeszcze żołdacy
I hufiec Boży.
Bóg jest ucieczka i obrona naszą!
Póki On z nami całe piekła pękną !
Ani ogniste smoki nas ustraszą
Ani ulękną.
Więc choć się spęka świat i zadrży
słońce,
Chociaż się chmury i morza nasrożą,
Choćby na smokach wojska latające,
Nas nie zatrwożą.
Więc nie wpadniemy w żadną wilczą jamę,
Nie ulękniemy przed mocarzy władzą,
Wiedząc, że nawet grobowce nas same
Bogu oddadzą.
Bo kto zaufał Chrystusowi Panu
I szedł na święte Kraju werbowanie,
Ten, de profundis, z ciemnego kurhanu
Na trąbę wstanie.
Nie złamie nas głód, ni żaden frasunek,
Ani zhołdują żadne świata hołdy;
Bo na Chrystusa my poszli werbunek
Na Jego żołdy.
Komentarze (2)
@Patriota.
Poziwiam za wiare i otwartosc. niewielu dzis w takiej
dosadnosci podejmuje ten temat.
Pry obecnym "neoliberalizmie" przekaz Twego wiersza
moze wydawac sie ZA...Za...Za...
A mnie, mnie sie podoba, bo przynajmniej widac kogo i
co w sercu nosisz i jaka melodia ci gra.
Pozdrawiam!
M.T.
Podziwiam ludzi, którzy odważnie piszą w takim
temacie-plus za odwagę