Pieśń myśli
Przestałem dbać o siebie
Przestałem dbać o cokolwiek
Kiedyś byłem w niebie
Po piekle teraz krąże
Wierzyłem niegdyś w cuda
Bo Syn powiedział, że warto
Lecz z wiarą droga trudna
Więc oddałem siebie czartom
Do ziemi myśli ciągną
I depczą moją duszę
I wkrótce już ją zamkną
I już się nie poruszę
Zamknięty w labiryncie
Swych rozdrapanych wspomnień
Już słyszę z dala wycie
Watahy nocnych stworzeń
A zew ich krwi w oddali
Tak bardzo nierealny
Mą własną krew rozpalił
Wszczął instynkt naturalny
Wpatrzony w oczy Syna
Co krzyżem nas odkupił
Kolejna myśl mnie mija
Z tej armi myśli trupich
Do końca już się zbliżam
I nie wiem jaki będzie
Bo myśl ta jak kaplica
Przepełnia się dziś śpiewem
Ten chór anioła w bieli
Choć jednoosobowy
Tak dumny jest i piękny
Jak dźwięki twojej mowy
Tak chciałbym cię usłyszeć
Przytulić, pocałować
Tak jak pustelnik ciszę
Tak ciebie umiłować
Armia myśli rostrzelała mój mózg a anioł stróż został przypadkową ofiarą wojny. Chciałbym żebyś Ty zajeła jego miejsce w mojej kaplicy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.