pieśń na wyjście
nimfy nabożne niepokalane
w gaciach z moheru pełne umiaru
zrodzono dzieci w imię twe panie
w dobrej intencji choć bez zamiaru
gdzie ministrantom płatki popychał
winem tak kwaśnym jak zniewolenie
tobie kadzidło żebyś oddychał
biskupom złoto na wyświecenie
gdy w jakimś radio dla chwały twojej
przepis na pasztet z baranich jajec
dziękuję panie jednak postoję
bo tyle jeszcze mi się wydaje
kiedy chorągwie tobie doniosą
czarne i białe zawsze ku chwale
tedy cię panie o wiarę proszę
bez pośredników
i bez zażaleń
Komentarze (3)
Zanućmy pieśń na znaną melodię, by bez pośredników
było bliżej do celu ;)
Moim zdaniem nie jest aż tak beznadziejnie z
pośrednikami. Po prostu zło jest bardziej medialne.
Nie twierdzę broń .... , że jest dobrze.
Dlaczego napisałeś, że wiersz jest smutny, mnie bardzo
rozbawił, gdyż celność obserwacji aż poraża oczy.
Bez pośredników i bez zażaleń niech bądź otulony w
kocyk, jak w wiarę.