małe szczęścia
są dni wpatrzone w telefon
nie dzwoni zadzwoni
ciężko prostym poetom
swoje szczęścia dogonić
zrozumieć na pozór proste
rozmyte pokłady milczenia
obrazy wciąż jeszcze ostre
witaj na dowidzenia
przyjąć środek ciężkości
w zamian wyrazów uznania
miotłę mam do miłości
a dywan mam do latania
są dni jak wkłady do zupy
nieważne smaku dodają
nie dajcie poetów obłupić
niech się jeszcze wydają
autor
z nick-ąd
Dodano: 2008-05-23 21:35:11
Ten wiersz przeczytano 574 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Świetne utwory..mają w sobie coś
niepowtarzalnego..dzięki za uwagę do mojego
wiersza..już poprawione..specjalnie dla ciebie:) może
tym razem lepiej się bedzie czytało...
male szczescia hmmm... czasem jak muzyka tracona w
dwie struny pekniete bedzie w niebo isc, to znow
odchodzic, a poeci coz...w niespelnieniu trwaja , sami
to na swiatlo dzienne wydajac----- z cudownym
usciskiem i usmiechem Bogna
Nie bardzo rozumiem dwa ostatnie wersy.Muszę jeszcze
raz przeczytać.